O metamorfozie Celine Dion rozpisują się media na całym świecie. Podczas promowania europejskiej trasy koncertowej, chwaliła się przy oryginalnymi stylizacjami a przy tym zrobiła oszałamiające wrażenie.
Celine Dion zawsze słynęła z wyjątkowego głosu, ale nigdy nie była ikoną stylu. To się jednak zmieniło! W zeszłym roku gwiazda wielokrotnie zadziwiła nas swoimi stylizacjami. Zniknęły gdzieś nudne, jednokolorowe garnitury. W tajemniczych okolicznościach wyparowały też przewidywalne sceniczne suknie diwy. Zamiast nich pojawiły się najświeższe propozycje wielkich domów mody: Saint Laurent, Balenciaga, Givenchy czy Fendi oraz casualowe ubrania marek w rodzaju Off-White, które z powodzeniem odejmują wokalistce nie lata, ale całe dekady. Za przełomowy moment pokazujący zmianę stosunku Céline Dion do świata mody trzeba chyba uznać pewien lipcowy poranek zeszłego roku. Wtedy to autorka nieśmiertelnego przeboju „My Heart Will Go On” wyszła z hotelu Royal Monceau w Paryżu ubrana w oversizową bluzę marki Vetements (nota bene kosztującą około 3500 złotych) z nadrukiem przedstawiającym głównych bohaterów filmu… „Titanic”! W ten sposób dawna, poważna Dion odeszła w przeszłość! Nieoczekiwanie poznaliśmy nową Céline, która potrafi bawić się modą.