Serial „Ginny & Georgia” zadebiutował na Netflixie pod koniec lutego 2021 roku i z miejsca zrobił furorę. Zainteresowanie wzbudzały nie tylko perypetie głównych bohaterek, ale także kontrowersje związane z serialem. Nam udało się porozmawiać z główną bohaterką serialu Antonia Gentry
Flare!: Relacja Ginny i Georgii nie jest typową pożywką dla matki i córki. Utrzymujecie przed sobą sekrety – w niektórych przypadkach zaskakująco mroczne sekrety – ale w innych scenach jesteście jak najlepsze przyjaciółki. W jaki sposób ty i Brianne Howey, która gra Georgię, udało się osiągnąć taką dynamikę?
Antonia Gentry: Brianne i mnie dzielą tylko osiem lat różnicy w prawdziwym życiu. Ginny i Georgia dzieli 15 lat. Tak więc bardzo łatwo było mi poczuć się jak w domu i nawiązać prawdziwą przyjaźń. Najtrudniejszą częścią była złożoność ich relacji. Kiedy Georgia postanawia zostać mamą, a koleżanką? A kiedy Ginny zachowuje się bardziej dojrzale niż jej mama, albo kiedy uosabia zdenerwowaną 15-latkę, która tak naprawdę nie wie, co się dzieje?
Flare!: Ten serial łączy jednocześnie wiele różnych gatunków: dramatu dla nastolatków, dramatu kryminalnego, małomiasteczkowego melodramatu, dramatu politycznego, komedii romantycznej. Jak pracowało Ci się nad humorystycznym dramatem z tymi wszystkimi podstępnymi nurtami?
Antonia Gentry: Serial kręciliśmy w blokach, więc nic nie było chronologicznie. W jednej minucie kręciliśmy scenę z piątego odcinka, a w następnej koniec szóstego odcinka. Więc kręcenie tego właściwie nie wydawało się zbyt chaotyczne. Trudno było zobaczyć i wyobrazić sobie, jak to wszystko zostanie zmontowane i połączone. Trudno mi było opisać ton serialu moim przyjaciołom i rodzinie, ponieważ z mojego punktu widzenia zawsze było to po prostu smutne. Ginny tak wiele przechodzi. Więc kiedy obejrzałam serial to na Netflixie, byłam w szoku. Zwaliło mnie z nóg. To takie zabawne.
Flare!: Nawet gdy Ginny zaczyna odnajdywać swoje miejsce w tej w większości białej społeczności, zdaje sobie oczywiście sprawę, jak bardzo jest inna. Jest rasowo wyprofilowana podczas kradzieży w sklepie z przyjaciółmi; fryzjerka na szkolnej imprezie nocnej nie wie, jak się uczesać. Dziewczyny z MANG regularnie mówią rasistowskie rzeczy. W jaki sposób nadałeś tym mikroagresjom odpowiedni nacisk?
Antonia Gentry: Tak po prostu wygląda prawdziwe życie. Ktoś mówi coś, na co w tej chwili nie wiesz, jak zareagować. Później zdajesz sobie sprawę, jak to na ciebie wpłynęło i jak chciałbyś wtedy coś powiedzieć. Dopiero gdy poszłam na studia, zrozumiałam niektóre z rzeczy, które mogli mi powiedzieć moi przyjaciele – nie wiedząc, że naprawdę mnie ranią. Dużo czasu zajęło mi rozumienie i przetwarzanie tego rodzaju mikroagresji. I myślę, że serial zawiera to w ten sposób [celowo].
Flare!: Są oczywiste podobieństwa między tobą a Ginny, ale co było dla ciebie trudniejsze do nawiązania kontaktu?
Antonia Gentry: W tym wieku byłam bardzo zamknięta w sobie. Cały czas czytałam książki. Tak naprawdę nie wiedziałam, jak odnosić się do moich rówieśników. Tak więc doskonale rozumiałam postać Ginny, te chwile izolacji i zawstydzenia . Ale są różnice, jak jej matka jest biała a moja czarna. Tak więc, grając Ginny, nauczyłam się kolejnego doświadczenia bycia birasowym. Moja mama wiedziała, jak uczesać moje włosy czy zadbać abym czuła się pewnie i bezpiecznie. Mama Ginny, Georgia, bardzo się stara, ale są rzeczy, z którymi nie jest w stanie odnieść się do swojej córki. Popełnia błędy i nie zawsze komunikują się ze sobą wyraźnie. I to były pewne różnice, które znalazłam między mną a Ginny.
Flare!: Ginny rozwija również tę cudowną przyjaźń z Maxine, która jest pełna pewności siebie i dramatu, dopóki nie staje się bezbronna przez swoje doświadczenia ze swoją seksualnością. Jak to było pracować z Sarą Waisglass?
Antonia Gentry: Kocham Sarę. Mam na jej punkcie obsesję.Cały czas do siebie piszemy. Nie mogę się doczekać dnia, kiedy znów będę mógł ją przytulić. Powiedziałbym, że to najzabawniejsza osoba, jaką spotkałam.
Doskonale wiedziałam, że ma trochę więcej doświadczenia niż ja, jeśli chodzi o film i bycie na planie. Więc naprawdę miałam nadzieję, że mnie polubi. I pierwszego dnia, kiedy razem kręciłyśmy, był ten… moment. To takie nerdowe, ale oboje dorastałyśmy grając w The Sims. Którego dnia wybrałyśmy się wspólnie na lunch, a ja mówiłam o The Sims, a ona powiedziała: „O mój Boże, grałaś w Sims?” Mówię: „Tak, grałam w Sims”. Oboje w tym samym czasie powiedzieliśmy tajny kod. Było to naprawdę zabawne.