Zza kulis: Na Pokuszenie

„Na pokuszenie” to cudownie sfotografowana, utrzymana w konwencji eleganckiego thrillera perełka. I zarazem popis aktorskiego kwartetu, w którym na front wysuwa się grająca najlepszą partię od lat Kirsten Dunst. Zaś całość opowiedziana jest z wykorzystaniem tak dyskretnego humoru i otula nas tak gęstą atmosferą, że ręce same składają się do oklasków.

„Na pokuszenie” to jednocześnie adaptacja powieści „Malowany diabeł” Thomasa P. Cullinana i remake produkcji Dona Siegela z Clintem Eastwoodem w roli głównej z 1971 roku. Oglądając coś, co już widzieliśmy, i czytając coś, czego zapewne nie czytaliśmy, łatwo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Coppola nie mogła przejść obok tej historii obojętnie. To kolejna po „Między słowami”, „Przekleństwach niewinności”, „Somewhere” i do pewnego stopnia „Marii Antoninie” opowieść o życiu na jałowym biegu i desperackich próbach uruchomienia silnika. A także kolejny portret silnych kobiet: zapiętej pod szyję i rządzącej twardą ręką dyrektorki Marthy Fansworth (Nicole Kidman), wyraźnie nieszczęśliwej w murach internatu, wolnej duchem Edwiny Dabney (Kirsten Dunst) oraz rozkwitającej seksualnie uczennicy Alicii (Elle Fanning).

Na pokuszenie” to film o niezwykłej wrażliwości. Wyraża się ona zarówno poprzez obraz, bardzo plastyczny, wyrazisty i poetycki zarazem, jak i samo ukazanie relacji między bohaterami. Niby wszystko w starym dobrym stylu, a jednak całość podszyta też pierwiastkiem subtelnego, acz widocznego humoru. Ten zabieg wyraźnie balansuje emocjonalne stężenie opowieści. Pozwala także wziąć ową historię w pewien nawias, potraktować ją, jako swego rodzaju przypowieść o ludzkiej naturze. A nawet odebrać ją wprost współcześnie. Sama Coppola potwierdza natomiast, że potrafi stworzyć malowniczy klimat i zderzyć go z gorzką, choć chwilami ironiczną fabułą. Przy czym ma rękę do aktorów, dając im okazję do stworzenia zapadających w pamięci kreacji. Oczywiście, jak to z remake’mi bywa, konserwatywni widzowie będą widzieli tylko obraz Siegela. Jest jednak nowe, a nawet już kilka nowych pokoleń, dla których to ta propozycja będzie od dziś wykładnią. A i Farrel prezentuje się nie gorzej niż Eastwood, więc warto „Na pokuszenie” też dać szansę.

Zachęcamy do obejrzenia materiału zza kulis produkcji filmu. Przekonajcie się, jak były kręcone poszczególne sceny i o czym rozmawiali aktorzy w wolnym czasie:

 

 

 

admin

16 Comments

  1. Chyba obejrzę 🙂 Podobała mi się Kirsten Dunst w Marii Antoninie. I lubię Nicole Kidman. Tylko muszę znaleźć dobry moment, bo zazwyczaj za bardzo przeżywam thrillery 🙂
    Podoba mi się Twój blog.

  2. Jestem bardzo ciekawa tego filmu ponieważ pierwszy raz się spotykam z mieszaniną adaptacji książki i reprodukcji ( nie wiem czy mogę to tak nazwać) filmu.
    pozdrawiam cieplutko

  3. Bardzo zaciekawił mnie ten film wydaje cię bardzo ciekawy, thrilery to coś co bardzo lubie… a ten zainteresowal mnie nieziemsko. Dziekuje i pozdrawiam cieplutko ;*

  4. Bardzo lubię filmy kostiumowe. Ogólnie bardzo zwracam uwagę na stylizację w filmach (dla mnie druga ważna rzecz, tuż po operatorce). Lubię również oglądać Colina na ekranie, więc z pewnością obejrzę 🙂

  5. Szczerze mówiąc nie słyszałam o tym filmie wcześniej, ale zapowiada się ciekawie. Bardzo lubię Nicole Kidman a po drugie to film kostiumowy – uwielbiam takie. Bardzo ciekawie piszesz. Potrafisz zainteresować. Masz wspaniałe pióro. Blog również mi się podoba, pełen profesjonalizm. Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga.

  6. Uwielbiam takie filmy, na pewno go obejrzę, szczególnie, że obsada bardzo ciekawa. Mam nadzieję na jakiś oryginalny thriller, bo ostatnio ich mało. 🙂

Skomentuj Czarymarty Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *